Oficjalny portal Zakładu Usług Komunalnych w Miękini

eBOK
Przejdź do: Mapa serwisu
Przejdź do: Wersja klasyczna serwisu
Przejdź do: RSS

Wyszukiwarka


Powiększ tekst
Zmniejsz tekst
Drukuj
powrót

Aktualności


Menu lewe

Gazeta Wrocławska - Źle gospodarujemy wodą Podlewamy ogródki, a w kranach sucho.

9 sierpnia 2015
Link do artykułu : http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/5435328,zle-gospodarujemy-woda-podlewamy-ogrodki-a-w-kranach-sucho,id,t.html
Władze i wodociągowcy apelują, by w upały nie podlewać ogródków i nie myć aut. Mieszkańcy podwrocławskich miejscowości już mają problemy z wodą. W Kiełczowie leci ona cienkim strumyczkiem. Susza daje się we znaki też w Miękini. Problem braku wody dotkliwie odczuli już mieszkańcy Karpacza. - Ciśnienie w kranie jest o wiele mniejsze niż zwykle. Większość moich sąsiadów się na to skarży. To spory problem. Myślę, że odpowiedzialność za to ponoszą ci, którzy podlewają swoje ogródki - mówi Marek Matuszczak, mieszkaniec Kiełczowa. Wtórują mu jego teściowie. - Tak, wieczorami jest z ciężko z wodą. To uciążliwe, ale co poradzić... - stwierdzają. Tak jest co roku, kiedy pojawiają się upały. reklama Bywa, że chwilowo zupełnie brakuje wody. Teraz ludzie narzekają na zbyt niskie ciśnienie. - Dla mnie stanowi to spory kłopot, bo chciałabym wykapać dziecko. Zazwyczaj trzeba czekać dwa razy dłużej, aż wanna się napełni - relacjonuje Monika Kozłowska, mieszkanka Kiełczowa. Ludzie skarżą się na jej zbyt niskie ciśnienie w godzinach wieczornych. Jednak wszystko wskazuje na to, że winę za ten stan ponoszą sami... mieszkańcy. Choć otwarcie tego nie mówią. Głównymi "winowajcami" wydają się być zraszacze i szlauchy ogrodowe, a raczej osoby, które po godzinie 18 ich używają. - Problem z ciśnieniem powtarza się wieczorami, kiedy ludzie wracają z pracy, a wydajność systemu wodociągowego jest ograniczona. Apeluję do mieszkańców, aby pomyśleli również o innych i zaprzestali zbędnego zużycia wody, szczególnie w te upalne dni - prosi Józef Wantrych, sołtys Kiełczowa. Podobnego zdania jest Halina Szydłowska, zastępczyni wójta gminy Długołęka. - Nie dotarły do nas żadne informacje czy skargi mieszkańców. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że istnieje problem niskiego ciśnienia, szczególnie w godzinach wieczornych. Utrudnienie ma miejsce tylko latem, w inne pory roku nigdy się to nie zdarzało. Myślę, że przyczyniają się do tego osoby podlewające swoje działki. Jesteśmy w stałym kontakcie z Zakładem Usług Komunalnych i wiem, że są planowane inwestycje mające zwiększyć wydajność systemu wodociągowego - dodaje Szydłowska i przekonuje, że Kiełczów jest jedyną miejscowością w gminie Długołęka z takimi kłopotami. Tymczasem są i takie osoby, które twierdzą, że nie widziały, by ktoś podlewał wodą z wodociągów. - Mamy własną studnię, z której czerpiemy wodę dla ogrodu. Nie zauważyłam też, aby moi sąsiedzi, znajomi czy inni mieszkańcy zraszali trawniki czy napełniali baseny - opowiada Grażyna Troska, sklepikarka. - Nie znam nikogo, kto podlewałby ogródek. Sam też nigdy tego nie robię - wtóruje jej Maciej Pysz, pracownik sklepu motoryzacyjnego. Mieszkańcy powinni zatem, do czasu renowacji wodociągów, pamiętać, że mogą stać się przyczyną tego, że sąsiad nie będzie się w stanie wykąpać. Podobny problem pojawił się już też w Miękini. W związku z ostrzeżeniami o wystąpieniu upałów najwyższego, trzeciego stopnia Zakład Usług Komunalnych poprosił mieszkańców o rozsądne gospodarowanie wodą. Bo z powodu ograniczonej wydajności ujęć zbyt duże zużycie może powodować zmniejszenie ciśnienia. Na dolnym śląsku brak wody dotkliwie odczuli mieszkańcy Karpacza. Tu w niektórych budynkach wody nie ma już od czwartku. Władze miasta zapewniają, że robią wszystko co w ich mocy i wspierają mieszkańców beczkowozami. - Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej ma do dyspozycji beczkowóz. Na każdą prośbę mieszkańców, turystów i właścicieli pensjonatów ten beczkowóz dojeżdża - mówi Radosław Jacek, burmistrz Karpacza. Jan Both


Stopka